sobota, 10 lutego 2018

SAM POCZĄTEK

   Moja pasja odezwała sie we mnie, w momencie kiedy przygotowywałam się do egzaminów na drugim roku Historii sztuki. Przez tydzień ślęczałąm nad książkami i notakami, i oczywiście miałam wtedy ochotę robić wszystko, tylko nie studiować. Żeby nie sfiksować, w przerwach snułam plany na swą sielską przyszłość. Tu wspomnienia z dzieciństwa wakacji na wsi, przeważyły nad poczuciem wolności i miejskiego stylu życia, jakiego doświadczałam w tym momencie - wyjeżdżając co dwa tygodnie z mojego niewielkiego miasta do Warszawy. Bóg, wtedy bardzo mocno włożył w moje serce pragnienie odtworzenia tej wsi jaką zapamiętałam z dzieciństwa, jaką zapamiętałąm z prostych ilustracji w książkach dla dzieci, elementarzach, bajkach. Do dziś, moją główną inspiracją w tworzeniu krajobrazu wokół mnie, jest obraz gospodarstwa na którym mieszkał kot Filemon i Bonifacy, kurnik którego strzegł Reksio czy krajobraz z bajki "przygód kilka wróbla Ćwirka"

 


I tak o to, moje artystyczne wykształcenie, zamiłowanie do malarstwa, dobrze rozwinięta wyobraźnia ( jak uważa mój mąż) dziś połączyło się z pragnieniem zdrowego (nieskażonego chemicznymi zabiegami) jedzenia, z pragnieniem stworzenia wokół siebie bajkowego, malarskiego krajobrazu (staram sie już drógi rok, przed oknem mojej kuchni, wychodować malwy i róże). I tak o to, sztuka połączyła się z codziennością, wyobraźnia z rzeczywistością,                                                                            ARTYSTA STAŁ SIĘ ROLNIKIEM.